Czy muzyka zaczęła zjadać własny ogon?

Czy muzyka zaczęła zjadać własny ogon?

Zauważyłem, że od dłuższego czasu aktualne trendy w muzyce polegają na jednym – zsamplować stary hit, dodać wokal i nadać typowo klubowe brzmienie. Zacząłem się wtedy zastanawiać, czy muzyka nie zaczęła zjadać własnego ogona. Już tłumaczę, o co mi chodzi dokładnie. Dla lepszego zobrazowania załączam film Jacka Tomkowicza z serii ,,Gdzieś to już słyszałem” – klik!

Nie chciałbym zabrzmieć jak boomer który narzeka na wszystko co nowe i ,,kiedyś to było lepiej!!!”, ale… Mam wrażenie, że przemysł muzyczny kiedyś był dużo bardziej kreatywny. Mnóstwo gatunków, różnorodność, nawet mainstream wydawał się jakiś bardziej… Ambitny?

Śledząc aktualne listy przebojów czy też słuchając radia można odnieść wrażenie, że co miesiąc powstaje kilka piosenek, które są tłuczone 24/7 w radiu, telewizjach muzycznych itp. I przyznam szczerze, że średnio podoba mi się taka kolej rzeczy.

wąż zjadający własny ogon jako przenośnia muzyki

Oczywiście nie twierdzę, że w muzyce nie powstają nowe, różnorodne rzeczy.

Jest mnóstwo dobrych artystów, którzy mają ciekawy pomysł na siebie, ale problem leży zapewne w tym, że nie sprzeda się to za dobrze. Ktoś powie ,,ale przecież na tiktoku jest wylęgarnia hitów!!!’. No cóż – i tak, i nie. Jasne, że zdarzają się tzw. ,,złote strzały” dla twórców i ich utwór staje się viralem ale w dużej mierze wciąż idzie to w parze ze schematem, który wskazałem w pierwszym akapicie. Z drugiej strony rotacja na TikToku jest tak ogromna z tego co wiem (chociaż sam nie korzystam), że co jakiś czas rodzą się następne hity, które wypierają poprzednie.

Czy obecna muzyka jest zła? Nie mnie to oceniać. Osobiście radia słucham bardzo mało, telewizji muzycznych nie oglądam w ogóle i zamknąłem się trochę w swojej własnej bańce. Największych obecnie gwiazd nie śledzę (no może oprócz The Weeknd’a 😉 ), wolę sprawdzać informacje o moich ulubionych artystach. Czy największe gwiazdy mi przeszkadzają? Absolutnie nie. Sam też ich totalnie nie skreślam. Wyznaję zasadę, że w każdym gatunku znajdzie się coś do posłuchania. Wystaczy tylko dobrze poszukać.

Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule – czy muzyka zaczęła zjadać własny ogon? W jakimś stopniu na pewno, patrząc na ilość starych hitów wykorzystywanych jako sample. Z drugiej strony, muzyka to tak naprawdę ,,odwieczny recykling” i samplowanie jest fundamentalną częścią procesu twórczego. Poza tym – dzięki aktualnym hitom młodsi słuchacze mogą odkryć te starsze 😉

 

Podsumowując – muzyka zjada własny ogon, ale tak naprawdę robiła to od zawsze. I nie ma w tym nic złego 😉

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Bestsellery Empiku 2021 – podsumowanie

Bestsellery Empiku 2021.

Krótkie podsumowanie tegorocznej gali. Zgodnie z profilem strony – brałem pod uwagę tylko kategorie muzyczne 🙂. Dla zainteresowanych wrzucam całą galę – Bestsellery Empiku 2021.

Pop&Rock – sanah.

Teoretycznie bez zaskoczeń – ktoś mógłby powiedzieć, że skoro Adele też była nominowana to powinna zgarnąć wyróżnienie bez problemu. Trzeba jednak pamiętać, że odkąd sanah weszła do mainstreamu to gra ją każda radiostacja. Musiało się to przełożyć na sprzedaż. Inna sprawa (pomimo, że nie trafia do mnie ta muzyka) – trzeba docenić, że sanah weszła do przemysłu na swoich zasadach. Nie gra tak naprawdę niczego zgodnie aktualnymi trendami tylko robi po prostu swoje i to się ceni.

Rap&Hip-hop – Mata.

Tu również bez zaskoczeń – według wielu głos pokolenia i jeden z najpopularniejszych raperów w Polsce.  Mata wystąpił na gali jako swoje alter ego (Skute Bobo). Powiedział, że jego zatrzymanie przez policję 27.01.2022 roku nie było akcją promocyjną. Zapowiedział również walkę o depenalizację marihuany co spotkało się z poparciem go przez obecnych na gali Artura Rojka i Vito Bambino. Pełna wypowiedź tutaj.

Streaming – Męskie Granie Orkiestra.

W tej samej kategorii dwie nominacje zgarnęła wyżej wymieniona sanah, jedną Mata, a nawet znalazło się miejsce dla Maneskin. Polacy najczęściej jednak słuchali czegoś, co każdego roku robi niemałe zamieszanie w polskiej muzyce, czyli ,,hymnu” Męskiego Grania. Bardzo dobry skład (Daria Zawiałow, Vito Bambino, Dawid Podsiadło), hitowość, nośność – wszystko na miejscu. Zasłużona wygrana.

Live – FEST Festival.

W tym temacie za dużo się nie wypowiem – nie byłem, chcę pojechać. Wiem jednak, że organizacja stoi na wysokim poziomie (w 2019 Wu-Tang Clan odwołał swój występ, a organizatorzy chwilę później załatwili zastępstwo w postaci ScHoolboy’a Q, czyli jednego z lepszych obecnie raperów z zachodniego wybrzeża USA). Patrząc po tegorocznym line-up’ie (który cały czas się powiększa) – kolejny raz szykuje się jeden z lepszych festiwali w Polsce.

infografika z laureatami gali Bestsellery Empiku 2021

A jakie jest Wasze zdanie? Może kogoś innego nominowali byście jako Bestsellery Empiku?

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Mezzanine – opus magnum Massive Attack

Co to za robak, czyli Massive Attack – Mezzanine.

po lewej okładka Mezzanine, po prawej pies.

Ten robak to okładka płyty Massive Attack, przez wielu (w tym mnie) uważanej za najlepszą w dorobku zespołu – Mezzanine. Płyty przełomowej, wprowadzającej trip-hop do świadomości mainstreamu.

Jest to zdecydowanie najmroczniejszy album (jeszcze) trójki z Bristolu – zespół postanowił zwrócić się w stronę gitar i chłodnego, elektronicznego brzmienia syntezatorów. W efekcie dostajemy ciężki, smutny, dołujący album przywodzący skojarzenia z deszczem i zimnem, czyli pogodą typową dla Anglii.

Płytę otwiera Angel, uważane za jedną z najlepszych kompozycji w dorobku zespołu. Jest to również bardzo często samplowany utwór przez artystów z całego świata, w tym także Grzegorza Ciechowskiego – wykorzystał on charakterystyczny motyw w piosence Przeczekajmy noc zespołu Republika.

Dalej, zgodnie z listą mamy Risingson z szeptanymi, rapowymi wstawkami członków zespołu. Następnie Teardrop – nostalgiczny, nastrojowy utwór z hipnotycznym śpiewem, wykorzystany niegdyś w czołówce serialu ,,Dr. House”.

Dalej Inertia Creeps – jeden z najmroczniejszych utworów na płycie. Zaraz po nim, dla kontrastu mamy instrumentalne, leniwe Exchange. Dissolved Girl wykorzystuje podobny patent jak Angel, tj. powolne narastanie, moment kulminacji i stopniowe wyciszanie. Następnie Man Next Door – kolejna mroczna kompozycja ze śpiewem Horace Andy’ego.

okładka Mezzanine

Kolejny utwór to Black Milk, moim zdaniem drugi obok Angel najlepszy utwór na płycie. Senna, trip-hopowa bomba z odrealnionym głosem Elizabeth Fraser. Tytułowe Mezzanine to najbardziej odjechana, awangardowa pozycja na płycie, równocześnie najbardziej nawiązująca do wcześniejszych dwóch płyt zespołu. Group Four to najostrzejszy utwór na albumie, a jednocześnie najdłuższy – trwa nieco ponad 8 minut. Zwieńczeniem jest druga część leniwego Exchange, znowu wykorzystująca wokale Horace Andy’ego.

Jest to ostatnia płyta zespołu nagrana w trzyosobowym składzie – wewnętrzne konflikty doprowadziły do odejścia Andrew Vowlesa z grupy. Nie zmienia to faktu, że Brytyjczykom udało się nagrać arcydzieło, które do dziś wywiera wpływ na kolejne pokolenia muzyków. Nie da się ukryć, że jest to dosyć depresyjna płyta – ciężki, chłodny klimat daje się  we znaki przy odsłuchu. Dla mnie Mezzanine najlepiej słucha się jesienią, późnym wieczorem lub w nocy i Wam też tak polecam – niepowtarzalny klimat.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Silk Sonic – An Evening with Silk Sonic

Silk Sonic – An evening with Silk Sonic

Bruno Mars i Anderson .Paak łączą siły we wspólnym projekcie pod szyldem Silk Sonic.

Plytę rozpoczyna ,,Intro”, które od pierwszych taktów wprowadza nas w klimat całej płyty – funkowe brzmienie nie opuści nas aż do końcowych minut. Utwór trwa nieco ponad minutę, po muzycznym przywitaniu nas przez wokalistów słyszymy pierwszego gościa na płycie – Bootsy’ego Collinsa, legendarnego funkowego muzyka, który pełni rolę hosta (narratora) na albumie.

Pierwszy pełnoprawny utwór na płycie – singlowe ,,Leave the door open” to rewelacyjna, od razu wpadająca w ucho ballada która działa niemalże jak wehikuł czasu – można się na chwilę przenieść w lata 70 ubiegłego wieku.

W podobnych klimatach utrzymane są ,,Smoking out the window” i ,,Put on a smile”, z czego ten ostatni jest chyba najbardziej wzniosły na całej płycie. Znalazło się również miejsce dla typowej ,,pościelówy”, czyli ,,After last night” z gościnnym udziałem gitary basowej Thundercata.

zdjęcie - na pierwszym planie SIlk Sonic, na drugim zainteresowany pies

Ballady przerywane są dynamicznymi, funkowymi bombami jak ,,Fly as me” czy wykorzystujące rap ,,777″, w których Anderson .Paak wychodzi na pierwszy plan. Płytę kończą skoczne ,,Skate” i klimatyczne ,,Blast Off”, dzięki któremu słuchacz może się delikatnie wyciszyć.

W każdym utworze czuć chemię między artystami. Płyta ze względu na swoją długość (czy może raczej – krótkość, bo to niespełna 30 minut) mija bardzo szybko, ale dobór i wyważenie utworów sprawia, że chce się ją chłonąć w całości. Nie ma jednak żadnych przeciwskazań, żeby słuchać też pojedynczych utworów. Album śmiało mógłby być puszczany w największych stacjach radiowych również w Polsce.

Bruno Mars i Anderson .Paak, czyli filary Silk Sonic, wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności.

Doskonale dobrali sobie również muzyków i gości, którzy wspierają ich przez cały czas trwania albumu. Płyty słucha się z nieukrywaną przyjemnością – jest to świetny ,,czasoumilacz” ;). Sam niejeden raz przy jeździe samochodem złapałem się na tym, że album ,,zapętlał” mi się w odtwarzaczu.

Tak powinien brzmieć funk w XXI wieku.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Kim jesteśmy? O co tu chodzi?

Witajcie na stronie Muzyczny Re-Hau!

logo strony

W dużym skrócie – nazywam się Michał, studiuję dziennikarstwo i komunikację społeczną i lubię muzykę. Ta strona posłuży mi jako przedłużenie mojego fanpage’a – klik!

A żeby dowiedzieć się dlaczego tytuł jest w liczbie mnogiej, kliknijcie tutaj.

Pozdrawiamy!

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj